Moja koleżanka wybrała się na odpoczynek do Zakopanego, do naszej zimowej stolicy. Wycieka była zorganizowana przez zakład pracy w którym pracowała. Wyjazd miał się odbyć w porze zimowej. W miejscowości w której mieszkała moja koleżanka nie było zbyt dużo śniegu, dlatego obawiała się ona, że wyjazd do Zakopanego nie będzie udany z wagi na jego brak. Droga do Zakopanego była bardzo długa i męcząca. Spowodowane było to tym, że do Zakopanego w tym czasie jechało bardzo wielu turystów. Na drodze był korek, było też bardzo ślisko. Jadący do Zakopanego turyści nie byli tylko z Polski, ale i z zagranicy. Gdy moja koleżanka zbliżała się do miejscowości, była bardzo zaskoczona, ponieważ śniegu było co niemiara. Widok gór był przepiękny. Padał śnieg, a widok białych, ośnieżonych gór sprawiał ogromne na niej wrażenie. Noclegi były wykupione u górali, w prawdziwej drewnianej góralskiej chacie. Po dojechaniu na miejsce gospodarze domu bardzo uroczyście przywitali swoich gości. Górale z tego właśnie słyną, że są bardzo życzliwi i gościnni. Po kolacji odbył się kulig, a później ognisko i pieczenie kiełbasek. Najbardziej został jej w pamięci kulig, ponieważ padający śnieg, białe ośnieżone choiny, góry wyglądały niepowtarzalnie i cudownie. Pobyt w Zakopanem upłyną bardzo szybko, ale na drugi rok moja koleżanka znowu pojedzie w góry i zabierze ze sobą swoich znajomych.